W sobotę (7 października br.), tydzień przed wyborami, na otwarte spotkanie do Płocka przyjechał Donald Tusk. W trakcie swojego dwugodzinnego wystąpienia poruszył szereg istotnych kwestii, w tym ceny paliw, awarie dystrybutorów na terenie całego kraju, inflację oraz kwestię handlu polskimi wizami przez rząd.
Do Płocka przybyła również grupa leśników z różnych części Polski, którzy wyrazili swoje zaniepokojenie stanem polskich lasów. Podkreślili, że lasy są wspólnym dobrem narodowym i powinniśmy mieć pełną wiedzę na temat ilości pozyskiwanego i sprzedawanego drewna.
"Jesteśmy zaniepokojeni, a wręcz przerażeni ilością eksportowanego drewna nieprzerobionego z naszego kraju. Polskie drewno powinno być przerabiane tu w Polsce przez naszych przedsiębiorców" - podkreślili w wypowiedzi.
Odpowiadając na wystąpienie leśników, Donald Tusk odniósł się do zarzutów o próbach prywatyzacji lasów podczas jego kadencji jako premiera. Odrzucił te zarzuty, twierdząc, że to obecna partia rządząca upolityczniła polskie lasy.
"Takie bajki opowiadali. Oni upartyjnili polskie lasy, ale nie tylko lasy. Nawet drzewa zaczęli zapisywać do PiS-u, a że drzewa się nie dały, to zaczęli je rżnąć" - powiedział Donald Tusk. Stwierdził również, że mimo rekordowej liczby wyciętych drzew, drewno jest najmniej dostępne i najdroższe w historii.
W spotkaniu uczestniczyła grupa mieszkańców Gostynina, w tym kandydatka do Sejmu RP Agnieszka Korajczyk-Szyperska.